Moja przygoda ze Znaczkami rozpoczęła się w tym roku w zasadzie przez przypadek. Na jakimś forum ktoś napisał, że zbiera, to mnie zaciekawiło i tez postanowiłam jeden kupić tak na próbę. Moim pierwszym znaczkiem był ten z Wodospadem Kamieńczyka. Na tym jednym się oczywiście nie skończyło i kolejne moje tegoroczne wyjazdy planowałam w rejony "znaczkowe". Dzięki temu odwiedziłam miejsca, o których wcześniej nie miałam pojęcia i do których na pewno nie trafiłabym gdyby nie Znaczki.W swoją nową pasję wciągnęłam tez mamę i męża. Mam nadzieję, że znaczkowych miejsc będzie stale przybywać, żeby za szybko wszystkich nie uzbierać.